Kilkanaście lat tamu sama się tam uczyłam… Szkoła Muzyczna I stopnia w Oleśnie… i jeszcze ognisko muzyczne… i studium muzyczne…

Jakiś czas temu wróciłam tam z aparatem, żeby sobie przypomnieć.  Zapach wcale się nie zmienił i dalej ta sama cisza, którą można tylko tam usłyszeć pomiędzy dźwiękami fortepianu, skrzypiec, puzonu… dochodzących spoza podwójnych drzwi każdej z klas.

…jest to wybór zdjęć z reportażu dedykowannemu Mariuszowi Koziołowi – jedynemu stroicielowi mojego pianina…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *